- Zwycięstwo gospodarzy jest zasłużone. Zagrali konsekwentnie, byli skoncentrowani i w pełni zasłużenie zwyciężyli w tym meczu, za co należą się im gratulacje - powiedział po drugim przegranym meczu z Asseco trener Tane Spasev.
Legia wraca do fazy play-off po 17 latach przerwy, ale może zagrać bez swojej gwiazdy
Jeszcze przed rozpoczęciem serii pomorzanie byli zdecydowanym faworytem tej serii - w końcu zakończyli sezon zasadniczy Energa Basket Ligi na pierwszym miejscu. Sytuacja stołecznego klubu pogorszyła się jeszcze przed rozpoczęciem zmagań fazie playoff. W ostatnim meczu sezonu z Polpharmą Stargard kontuzji doznał lider zespołu Omar Prewitt, w efekcie której nie zagrał w żadnym z pierwszych dwóch spotkań. Amerykanin był trzecim strzelcem rundy zasadniczej i wielokrotnie ratował swoją drużynę z opałów.
W pierwszym spotkaniu podopieczni Tane Spaseva wypadli całkiem nieźle - porażka 78:75 mogła być traktowana optymistycznie. W drugim meczu Legia trzymała się blisko rywali do końca trzeciej kwarty, ale w czwartej odsłonie Asseco nie pozostawiło złudzeń wygrywając ostatecznie 109:87.
- Mieliśmy dzisiaj trochę improwizacji. Właściwie nie trenowaliśmy z Keanu Pinderem na pozycji numer 4, nie było dzisiaj Mo Soluade. Rozmawialiśmy wcześniej, że trudno będzie bez Soluade zatrzymać jedynki i dwójki rywali, czyli Bosticia i Florence'a, i tak też było. Trochę zaskoczyliśmy przeciwnika z pick and pop z Patiejewem, a on trafiał. To był chyba ostatni element zaskoczenia, który mieliśmy na fazę play-off. Będzie jeszcze przynajmniej jeden mecz w Warszawie, który będzie dla nas o wszystko. Będziemy walczyli, tak jak zresztą mówiłem na ostatniej konferencji tutaj. To jest Legia i walka do końca jest obowiązkiem każdej z legijnych drużyn - także w piłce nożnej, czy siatkówce. To staramy się robić. Można przegrać, ale ta nigdy nie przyjdzie rywalowi łatwo - skomentował porażkę trener Spasev.
Przed trzecim meczem w serii trudno wskazać pozytywy dla Legii. Asseco w całym sezonie zasadniczym przegrało tylko pięciokrotnie, a na wyjeździe może pochwalić się bilansem 12-3. Jeśli stołeczny klub nie chce przegrać serii do zera to będzie musiał zatrzymać zawodników obwodowych rywali, którzy w ostatnich dwóch spotkaniach błyszczeli, bo na powrót Omara Prewitta w tym momencie trudno liczyć.
Trzeci mecz pomiędzy Asseco Gdynia, a Legią Warszawa odbędzie się we wtorek w Hali OSiR Bemowo w Warszawie, przy ulicy Obrońców Tobruku 40. Start o godzinie 20.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?